Boso i w zgodzie z naturą

2017-02-03 14:33:58(ost. akt: 2017-02-03 14:36:40)

Autor zdjęcia: Arch. Stowarzyszenia

Charakter gmin i miast tworzą ludzie, ich pasje i działania. Członkowie Stowarzyszenia Warmińskich Chłopów Bosych nie tylko chodzą bez butów. Propagują również zdrową żywność, budowę domów ze słomy, a także dobrą muzykę.
Stowarzyszenie Chłopów Bosych liczy 24 członków. Są to społecznicy, rzemieślnicy, właściciele ekologicznych gospodarstw i naukowcy, których łączy poszukiwanie zdrowego stylu życia, ekologiczne odżywania i szacunek do natury.

Mariusz Sekulski, prezes stowarzyszenia, przyznaje, że nie wszyscy członkowie chodzą boso cały rok. On i zarząd tak. Zakłada jednak sandały, gdy temperatura spada poniżej 10 czy 15 stopni. Nosi też sandały, gdy na drodze jest sól. Sekulski podkreśla, że w życiu łączy teorię i praktykę. Prowadzi gospodarstwo ekologiczne w Proslitach. Uprawia zboża i warzywa.

W ubiegłym roku stowarzyszenie zorganizowało cykl warsztatów, podczas których można było nauczyć się, jak piec chleb i podpłomyki. — Naszym gościem była zielarska wioska, prezentująca bogactwo roślin zbieranych na polach i uprawianych w ogrodzie — opowiada Sekulski. — A chłostanie pokrzywą, taką parzącą, wypędza wszystkie choroby.

Chłopi Bosi zaprosili na warsztaty wykonawcę muzyki reggae Damiana Syjonfama. To artysta, który mówi o sobie, że reprezentuje ludzi kochających życie w pokoju, którzy wierzą w miłość, a miłość nie ma w sobie miejsca dla nienawiści.

— Nasza filozofia robi się sama — tłumaczy prezes. — Wynika z życia w bliskości z naturą, ze świadomej zmiany, a nie z mody.

Zmiany propaguje Jarosław „Jarema” Dubiel, jeden z ojców założycieli stowarzyszenia. Boso chodzi tylko latem i tylko po naturalnych nawierzchniach. Ale na bosaka zszedł zimą nawet z Kasprowego. Nie poleca chodzenia bez butów po asfalcie i betonie, bo te materiały zawierają substancje rakotwórcze. Dubiel mieszka w Warszawie, ale na Warmię przyjeżdża od 35 lat i planuje budowę domu w Pupkach. Od 15 lat zajmuje się popularyzacja budownictwa naturalnego. Między innymi z kostki słomianej skompensowanej.

— Słoma musi być z żyta: złota, świeża i sucha — opowiada. — Taka kostka jest świetną izolacją. A dzięki olejkom antygrzybicznym korzystnie wpływa na nasze zdrowie. Nie bez przyczyny kiedyś ludzie spali na siennikach, wypchanych taką właśnie słomą. Nie ma nic lepszego na świecie.

Kolejna technologia, którą propaguje Dubiel polega na użyciu „oddychających” worków do których wsypuje się żwir, pasek lub glinę. W Polsce naturalne budownictwo stawia pierwsze kroki. — Jesteśmy jeszcze na etapie fascynacji plastikami — mówi Jarosław „Jarema” Dubiel. — Słoma i glina źle nam się jeszcze kojarzy.

Tymczasem Chłopi Bosi zapraszają w kwietniu na Dzień Ziemi, który odbędzie się w Dobrym Mieście. A latem zorganizują kolejne warsztaty. To, co robią, wpisuje się w ideę sieci miast dobrego życia Cittaslow, do której należy też Dobre Miasto.

Ewa Mazgal

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5